Czasy się zmieniły. Kobiety często mówią, że na lepsze, a mężczyźni, że na gorsze. Panowie bardzo często twierdzą, że nie ma dzisiaj normalnych kobiet. Te zamiast po prostu być „kobiece” ciągle się czepiają. Kobiety z kolei są zdania, że żaden facet nie będzie już im mówił, co mają robić. Nie dadzą zamknąć się w domu, by usługiwać chłopu. W związku nie chodzi już, tak jak dawniej, o wymianę dóbr. Chodzi o korzyści wewnętrzne: o to, żeby razem było lepiej niż oddzielnie…. Kobiety zdają się to rozumieć, mężczyźni niestety często nie. W konsekwencji kobiety odchodzą, a mężczyźni nie wiedzą, dlaczego, skoro wszystko było jak w bajce…

Nie wystarczy, żeby był
To nie są jakieś zamierzchłe czasy, kiedy kobiety cieszyły się z obecności chłopa. Wystarczy, że on po prostu był, a jak się prezentował i jak żył to już było nieważne. Gdy jeszcze nie pił, nie bił i nie zdradzał, to był to szczyt szczęścia. Mówiło się, że dana kobieta ma po prostu szczęście.
Jednak lata minęły i wymagania się zmieniły. Kobiety przestały milczeć, zagryzać wargi i udawać, że nie widzą, co się dzieje. Dojrzały do tego, aby wyrażać swoje zdanie. Nie jak dotąd przyjmować opinie innych, ale myśleć, obserwować i nie bać się mówić. Wnioski stały się naturalną konsekwencją przemiany.
Koniec z życiem pod dyktando innych. Dość fałszu, udawania, robienia dobrej miny do złej gry. Jeśli mam się męczyć, to ja dziękuję. Nie chcę tego. Wolę być sama niż z kimś, kto mnie nie szanuje.
Kobiety odzyskały swój honor, poczuły swoją wartość, zrozumiały, że życie jest jedno i naprawdę nie warto go marnować na słabe związki.
Wymagania
To powszechne kobiece przebudzenie spotkało się z protestem mężczyzn, twierdzących, że kobiety przestały być kobietami. Nie przypominają już w niczym skromnej, cichej, uległej niewiasty, która spogląda z nieśmiałością i zgadza się ze swoim mężem-opiekunem na każdym kroku.
Kobiety odrzuciły rolę kogoś podległego, kto mniej znaczy i niewiele może. A mogło to się stać, dlatego, że poszłyśmy do pracy i zadbałyśmy o swoje wykształcenie. To co prawda nadal nie wyeliminowało problemu w postaci nierównego traktowaniu na rynku pracy, ale dało wolność. Mimo że najczęściej kobiety na tych samych stanowiskach co mężczyźni gorzej zarabiają, to dzięki temu, że są zaradne i potrafią dobrze gospodarować pieniędzmi, radzą sobie doskonale.
Jeśli mają dzielić z kimś życie, to tylko wtedy, kiedy osoba ta będzie dobrym partnerem. Mało która kobieta godzi się obecnie na słabe traktowanie.
Nie ma normalnych kobiet?
Nieporozumienia na linii kobiet i mężczyzn często wynika z tego, że panowie chcą tego, co było wcześniej, nie rozumiejąc, że świat się zmienił. Krzyczą oni niczym obrażone duże dzieci, że nie ma dzisiaj normalnych kobiet. Tymczasem, gdy się temu bliżej przyjrzeć, to normalna kobieta to dla nich ktoś bez oczekiwań i wymagań, zgadzający się na wszystko i absolutnie niedomagający się odpowiedniego dla siebie traktowania.
Dzisiaj takich kobiet rzeczywiście właściwie nie ma. Mamy świadomość, jak ważny jest wybór odpowiedniej osoby dzielącej z nami życie. Dlatego wymagając od siebie, wymagamy też od innych. I mamy do tego prawo! Skoro wiemy, że pewne rzeczy są możliwe, bo same to sprawdziłyśmy, to mamy moralne prawo wymagać ich także od innych.
W głowach im się poprzewracało
Dojrzały mądry mężczyzna nigdy nie będzie miał problemu, jeśli kobieta oznajmi mu, że chce się rozwijać, uczyć nowych rzeczy, że pragnie zmienić swoje życie na lepsze. Przeciwnie, będzie wspierał osobę, którą kocha i robił wszystko, żeby również ona mogła osiągnąć sukces. Jeśli bycie żoną i matką jej nie wystarcza (a może wystarczać, ale też nie musi), on po prostu to zrozumie.
Słaby zakompleksiony pan będzie z kolei próbował swoją kobietę ograniczać. Strzeli focha, że jak to, jej nie ma w domu, kto mu zrobi obiad, zamiast zakasać rękawy i przygotować posiłek samodzielnie…. Będzie odmawiał opieki nad dziećmi i pomocy przy nauce. Zrobi wszystko, żeby jej uprzykrzyć uniezależnianie się. Powie, że w głowie jej się poprzewracało i wyśmieje każdą próbę walki o siebie. Taki mężczyzna uzna, że jego kobieta zdurniała, innymi słowy, nie jest normalna.
W postawie zawiedzionego męża widać nie tylko jego zakompleksienie, ale też strach, że teraz ona, dotąd jemu podległa, stanie się niezależna. I on, który jej dawał niewiele, nagle stanie się zbędny. Ona będzie miała siły i warunki, żeby odejść. To podstawowy lęk mężczyzny blokującego kobiecie rozwój. Ma on świadomość bowiem, jakim słabym jest mężem i że jeśli jego kobieta rozwinie skrzydła, to już może o niej zapomnieć…
Kobiety mają dość niesprawiedliwości
Mężczyźni mówią, że kobiety zdurniały, tymczasem chodzi o coś innego. Kobiety w końcu zmądrzały. Poznały swoją wartość i zauważyły paradoksy dzisiejszych czasów, a nade wszystko wysoki poziom niesprawiedliwości. Kobiety zapragnęły tego, na co zasługują, mianowicie, że w końcu będą traktowane jako równe mężczyznom, a nie ktoś, kto ma dziękować facetowi za wszystko i jednocześnie przepraszać, że żyje…
Kobiety w końcu mają wybór. I same decydują, co dla nich jest ważne i dobre – czy robienie kariery, czy czekanie z obiadem w domu, czy jedno i drugie…I mają do tego święte prawo. Mężczyźni którzy nie rozumieją zmian, które następują w społeczeństwie najczęściej nie rozumieją też tego, że kobiety mają wymagania, choć wcześniej patrzyły bardziej przychylnym wzrokiem…I tak już pozostanie.