Ktoś, kto umie wygrać z czymś co jest schematem, ma szczęście. Jeśli umie przezwyciężyć na przykład powszechnie występującą i dotyczącą niemal każdego – koncepcję hedonistycznego kieratu wiele wygrywa w życiu. Problem w tym, że większość z nas wpada w tę pułapkę w pełni, łapiąc się ciągle na ganianiu za króliczkiem, który nie ukrywa tego, że ma frajdę, ciągle nam uciekając.
Na czym polega koncepcja hedonistycznego kieratu?
Koncepcja hedonistycznego kieratu to nic innego jak ludowa mądrość wyrażona w sformułowaniu, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Obala ona powszechnie wyrażone przekonanie, że przypływ gotówki czyni ludzi szczęśliwymi. Wszystkie wyniki badań wskazują, że nie jest to prawda. Do podwyżki szybko się przyzwyczajamy. Dodatkowe środki „przejadamy”. Im więcej zarabiamy, tym nasze oczekiwania rosną i trudniej sprostać kolejnym, które po prostu się pojawiają.
Gdy zarabiamy mniej, kupujemy mniej. Gdy zaczynamy zarabiać więcej, żyjemy dostatniej. Bardzo szybko przyzwyczajamy się do wygodnego życia.
Chcemy więcej i więcej
Koncepcję hedonistycznego kieratu doskonale wykorzystują spece od sprzedaży. Wmawiają nam, że potrzebujemy więcej i więcej, że nie będziemy szczęśliwi bez najnowszego smartfona, bez odzieży, która informuje o naszej pozycji zawodowej, bez ekskluzywnych kosmetyków i drogich wakacji.
W myśl pewnego ciągu pragnień. Nie masz mieszkania, pragniesz go. Masz mieszkanie, chcesz mieć większe mieszkanie lub dom. Potem świetny samochód, drugi dom tym razem na wakacje, następnie marzysz o posiadłości za granicą, w jakimś pięknym, ciepłym miejscu, pragniesz mieszkania dla dzieci, może chodzi ci po głowie jacht, samolot…zawsze znajdzie się kolejny cel do zrealizowania. Bardzo trudno powiedzieć sobie „stop”, jest ok, mam wszystko, czego pragnęłam. Reszty nie muszę wcale mieć. To nie jest mi potrzebne.
Okazuje się, że przyzwyczajamy się też do nieszczęść
O ile stosunkowo łatwo zrozumieć, że przyzwyczajamy się do wygód, to dużym zaskoczeniem może być fakt, że według badań, bardzo szybko przyzwyczajamy się do przewlekłych chorób i niedogodności z nimi związanych. I co istotne badania osób, które spotkało znaczne pogorszenie zdrowia pokazują, że po czasie (gdy przywykną do odmiennego stanu) nie czują się one wcale mniej szczęśliwe od zdrowych ludzi.
Z jednej strony to bardzo pocieszające, że jako ludzie szybko się dostosowujemy. Potrafimy przetrwać właściwie wszystko. Gdy jest źle, umiemy znaleźć dobre strony sytuacji. Z drugiej strony łatwo wpadamy w pułapkę rosnących potrzeb i wiecznego niezadowolenia – co umiejętnie podsycają spece od marketingu. Potrzeba wiele samoświadomości i życiowej mądrości, by umieć sobie poradzić z hedonistycznym kieratem. Potrafisz to zrobić?
Przeczytaj – im mam więcej lat, tym chce mniej wszystkiego.
