Wysokie ego, wybujałe ego. Jak sobie z nim radzić?

2

Ktoś kto ma wysokie ego czuje się jak ryba w wodzie. Zawsze na swoim miejscu. Pan świata, osoba, której wszystko się udaje. A jak nawet nie, to i tak na koniec po przeciwnościach losu jest dokładnie tak, jak on sam chciał. Pomaga mu bowiem w życiu pewność siebie, poczucie własnej wartości, odwaga, czasami przekora. I najczęściej chodzenie po trupach…do celu.

Ego, które nie jest niskie, ale właśnie wysokie – rozbijające bank i wyciskające wszelkie soki z życia pomaga, jednak do pewnego momentu. Problem zaczyna się wtedy, kiedy w całkiem nieuzasadniony sposób rośnie, napina się i osiąga niesamowite wymiary. Bo czasami wysokie ego zbyt mocno wędruje w stronę narcyzmu i megalomanii. I wtedy staje się wybujałym ego.

Co to znaczy, że ktoś ma wysokie ego? Co oznacza wybujałe ego? Zobacz, jak sobie radzić, gdy masz do
czynienia z taką osobą.

Tak naprawdę można mieć tylko normalne ego

Bo każde inne jest niskie. Tylko albo się ujawnia, albo ukrywa pod wysokim ego. Wysokie ego, w znaczeniu nadmuchane, śmieszne, bo karykaturalne dotyczy osób zakompleksionych, niepewnych siebie, drżących na samą myśl, że ktoś mógłby poznać ich prawdziwą twarz. Dlatego dla niepoznani stylizujące się na kogoś „lepszego od innych”.

Na każdym kroku osoby z wysokim ego czują się w obowiązku podkreślać, że oni nie są tacy, jak inni. Są lepsi.

Po czym poznać osobę o wysokim ego?

  • Dużo mówi o sobie. I niespecjalnie jest zainteresowana drugim człowiekiem.
  • Rozmowę traktuje jako sposób na lansowanie siebie lub pokazywanie innym, jak mało znaczą, jak mocno się mylą.
  • Notorycznie się przechwala.
  • Nosi wysoko głowę. Szydzi.
  • Ignoruje uczucia innych.
  • Wszelką wątpliwość okazywaną przez innych traktuje jak słabość.
  • Nie poświęca czasu na pomaganie innym.
  • Nie przyjmuje żadnej krytyki.
  • Uważa, że ma być tak, jak chce. Jej plan, sposób życia jest najważniejszy.
  • Nie ma dystansu do siebie.
  • Notorycznie chwali się kogo zna, czego nie robi, co osiągnie.
  • Jej doświadczenia zawsze są „największe” i „najlepsze”.
  • Często się obraża.
  • Kończy dyskusję, gdy ktoś próbuje jej się „przeciwstawić”, powiedzieć prawdę.
  • Uważa, że ma rację. Zawsze. Inni się mylą.
  • Nigdy albo prawie nigdy nie przeprasza.
  • Wytyka innym błędy. Jest pod tym względem skrupulatna i pamiętliwa.
  • Swoich błędów nie widzi lub bardzo szybko je usprawiedliwia. Uważa, że ma do nich prawo.
  • Inną miarą ocenia siebie, inną innych.
  • Uważa, że nie musi się zmieniać. Jest idealna.
  • Nie ma w sobie ani krzty krytycyzmu.

Jak rozmawiać z kimś z wysokim ego?

Przede wszystkim warto sobie uzmysłowić, że czyjeś wysokie ego wynika z braku pewności siebie. To w gruncie rzeczy zagubiony człowiek o wielu kompleksach, które próbuje ukryć. Jego postawa nie dotyczy tak naprawdę ciebie, choć w twoim kierunku jest skierowana, ale jego.

Podstawa to zachowanie spokoju. Jeśli zdenerwujesz się, okażesz zirytowanie, wyślesz osobie z wysokim ego jasny sygnał. Jesteś słaba. On/ona ma rację. Podstawa to spokój i oszczędzanie słów. Nauczenie się, żeby się nie tłumaczyć, nie wchodzić w polemikę. Odpowiadać krótko i nie dać się pociągnąć za język.

Nigdy nie wchodzić w polemikę. Ucinać dyskusję. Nie słuchać przechwałek, ucinać dyskusję.

Gdy trzeba, zaczynać od razu od mocnych argumentów. Od razu wyciągać asa z rękawa. Osoba o wybujałym ego nie będzie chciała Ciebie słuchać. Dlatego swoim komunikatem musisz ją uderzyć, od razu, zwalić z nóg, tylko w ten sposób masz szansę, że dotrze.

Żadne kulturalne podchody nie będą skuteczne. Choć możesz sobie tego nie wyobrażać, to właśnie tak jest. Zero kurtuazji. Tylko mocny przekaz.

Osobę o wybujałym ego trzeba punktować. Głośno mówić nie. Mieć w sobie mnóstwo asertywności, żeby nie zgadzać się z tym, co mówi o sobie i innych. Gdy zaklina rzeczywistość, wybiela się, protestować. Jednak w taki sposób, by pokazać siłę, bez zbędnego tłumaczenia się, wchodzenia w dyskusję. Metoda zdartej płyty i szarego kamienia mogą okazać się najskuteczniejsze.

Wtedy kiedy to możliwe, po prostu unikać. Nie grać w jej grę.

2 KOMENTARZE

  1. Oj… ile ja się naoglądałem takich ludzi. “Kogucenie” 24/7 – a to samochód, a to klub ekstraklasy załatwił dla dzieci, a to 10tys. na miesiąc, a to końskie zdrowie.
    Ale “under the hood” to właśnie nie były osoby pewne siebie ale egocentryczne i niezbyt inteligentne w dodatku. Maska, która skrywała ich niską wartość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj