Dlaczego życie z niedojrzałymi ludźmi to udręka?

0

Ludzie potrafią rozczarowywać. Tym bardziej, im mają większy problem ze sobą. Bo gdy go mają, a ty musisz z nimi utrzymywać kontakty, to ich problem to również Twój problem. Jednym z największych wyzwań współczesnego świata jest coraz powszechniejsza niedojrzałość emocjonalna. Jest ona często dużo gorsza niż głupota. Jak ją rozpoznać?

Dlaczego życie z niedojrzałymi ludźmi to udręka?

Niedojrzałość emocjonalna. Nawet gdy jest dobrze, to jest źle

W niedojrzałości emocjonalnej jest to najgorsze, że zawsze sprawia ona problemy. Nawet gdy jest dobrze, to jest źle.

Nawet piękne chwile z osobą niedojrzałą mogą być koszmarem. To bowiem problem z kategorii znaleźć dziurę w całym. Osoba niedojrzała będzie wiercić w brzuchu. Zawsze. Nie odpuści.

Współczesna niedojrzałość może mieć różne twarze: rozkapryszonej księżniczki, królowej, której trzeba usługiwać, zazdrośnicy, która będzie robić dym nawet o drobną przewagę przyjaciela, jego sukces czy szczęście. Zamiast się cieszyć, że jej sytuacja się poprawia, będzie ściągać bliską osobę w dół. Nie umie odpuścić. Nie ma instynktu samozachowawczego. Nie uczy się na błędach. Zamiast milczeć, to mówi co jej ślina na język przyniesie.

Dlatego też z osobą niedojrzałą proste czynności mogą być ogromnym wyzwaniem. Postępowanie z nią wymaga sprytu, przebiegłości, sięgania po manipulacje i kłamstwa. Najlepiej gdy dana osoba pewnych rzeczy nie wie, wtedy lepiej śpi. Tylko czy takie zadręczanie siebie, żeby przetrwać to aby nie za wysoka cena, jaką trzeba zapłacić?

Gdy jest źle, to nie ma nadziei

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w obliczu kłopotów. Wtedy niedojrzałość emocjonalna nie daje nadziei na przyszłość, bo jest jak bagno, które wciąga nas w otchłań jeszcze bardziej i bardziej. Im mocniej się próbujemy oswobodzić, tym zapadamy się głębiej.

Osoba niedojrzała ma skłonność do czarnowidztwa, poddawania się. To jeszcze można by było zrozumieć, zwłaszcza w obliczu próby czy ciężkiego doświadczenia. Jednak jest coś jeszcze. Ma ona tendencję do obarczania wszystkich winą za swoje niepowodzenia.

Atakuje na oślep i poniżej pasa.

Nie jest skłonna do autokrytyki. Nie ma świadomości tego, jak duży wpływ ma na rzeczywistość. Przeciwnie. Często uważa się za nieomylną, a wszelkie niepowodzenia tłumaczy wadami innych. Ona na tle niedoskonałych ludzi wygląda jak ktoś, kto nigdy się nie myli.

Stąd w obliczu kryzysu, choroby, próby, przetrwanie z osobą niedojrzałą jest bardzo trudne. Albo udaje, że się nic nie stało, albo lamentuje. Nie próbuje działać, oczekuje, że sytuacja zostanie dla niej rozwiązana. Dlaczego? Bo jest tego warta.

Bez przemyślenia

Osoba niedojrzała jest wybuchowa i impulsywna. Nie działa w przemyślany sposób. Zamiast poukładać sobie w głowie, to co zaszło, opanować emocje, reaguje na gorąco. Zazwyczaj nieadekwatnie do sytuacji.

Potem albo udaje, że pewnych rzeczy nie zrobiła, albo się wstydzi i przeprasza. Ta druga droga oczywiście jest lepsza, ale nadal bywa niewystarczająca.

Powiedzenie „przepraszam” jest co prawda pewną formą rekompensaty, jednak nie wymazuje przeszłości i poczynionych szkód.

Lepiej czasami ugryźć się w język, nie działać impulsywnie, przemyśleć swoje stanowisko niż ciągle przepraszać i obiecywać poprawę. Fundowanie komuś życia na rollercoasterze tylko dlatego, że nie panuje się nad swoimi emocjami jest zwyczajnie godne potępienia.

Nieumiejętność rozwiązywania konfliktów

Jednym z objawów braku dojrzałości jest nieumiejętność rozwiązywania konfliktów. Gdy coś się dzieje, zamiast porozmawiać z drugą osobą, osoby niedojrzałe po prostu ucinają kontakt. W chwili złości przekreślają daną osobę w pełni. Jedna wada zostaje przeniesiona na cały charakter zawinionej osoby.

Osoby niedojrzałe odchodzą bez słowa. Znikają jak duchy. Nie odpowiadają na
wiadomości, nie odbierają telefonów. Następnie koncentrują się na kolejnej osobie, a gdy ta również nie okazuje się ideałem, sytuacja się powtarza.

Odchodzą bez słowa. Tak przebierają w ludziach bez końca. Jak w rzeczach na wystawach, a nie w osobach, które angażują się, martwią, smucą, mają po
prostu emocje.

Częstym problemem jest też brak chęci porozmawiania w cztery oczy.

Konflikty rozwiązuje się w wiadomościach na czatach lub na forum. Online ma się odwagę. Jest się bezpośrednim, często chamskim. Zamiast spróbować z kimś porozmawiać, brudy pierze się, wciągając w konflikt dwóch osób całą społeczność.

Tak rozwiązywany problem nie ma być rozwiązany. Chodzi o to, żeby zrobić przedstawienie. Niskie i płytkie, ale jednak.

Niedojrzała osoba osacza innych

Osoba niedojrzała jest męcząca. Zbyt mocno się nakręca, niezależnie od sytuacji. Koncentruje uwagę tylko na sobie. Gdy może mówić, jest znakomicie, ale gdy przychodzi czas na słuchanie, to już jej nie ma.

Wylewa wszystkie swoje żale. Plecie, co jej ślina na język przyniesie. Nie bierze pod uwagę, jak ta sytuacja wpłynie na jej słuchacza. Ważne, że ona się wygada. I że tego aktualnie potrzebuje. Jest egocentryczna i samolubna, wykazuje się niską inteligencją emocjonalną.

W praktyce wychodzi na to, że jest męcząca i absorbująca.

Bluszcz

Czasami jest jak bluszcz, który tak mocno ingeruje w drugą osobę i jej życie, że staje się całkowicie niezaradna. Niedojrzała osoba woli nie umieć, nie wiedzieć i się nie starać. Bo to wymagałoby wysiłku. Lepsza opcja to zdanie się na innych.

Często ma niepoukładane życie rodzinne i problem z nieodciętą pępowiną. Z każdym tematem zwraca się do rodziców. Mimo że ma kilkadziesiąt lat, nic, dosłownie nic ważnego, nie potrafi załatwić sama.

Bywa też tak, że obarcza całą winą za swoje niepowodzenia najbliższych.

Winni są rodzice, nigdy ona. Mama i tata także odpowiadają za kwestie aktualne, nie tylko z przeszłości. Osoba niedojrzała zamiast sobie uświadomić, że przeszłość ma nad nami władzę tylko wtedy, jeśli jej nie rozpracujemy, to woli w przeszłości tkwić, rezygnując z próby naprawy swojego życia.

Życie z niedojrzałą emocjonalnie osobą

Życie z osobą niedojrzałą jest trudne i męczące. Trzeba bowiem wziąć w swoje ręce ster, być ciągle czujną i uprzedzać głupie kroki, zapobiegając wielokrotnie tragediom, ponadto matkować i pilnować dorosłego człowieka. W ten sposób brać na swoje barki obowiązki, które nie należą do nas. W konsekwencji tego tracić szacunek do drugiej osoby i denerwować się na siebie.

Przyszłość takiej relacji jest raczej kiepska.

Oczywiście można czekać aż druga osoba dojrzeje, jednak w praktyce jest to frustrujące i wyczerpujące. Niejednokrotnie dajemy się niestety wrobić w obowiązki, które nie są nasze. To niedojrzała osoba powinna dostrzec swoje braki i nad nimi pracować. Ona i tylko ona.

Problem w tym, że nie chce. Potrafić by potrafiła. Nie chce.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj