“Dojrzewanie” – czyli film, o którym się mówi

0

Pisze się o tym wszędzie. O „Dojrzewaniu”, miniserialu, który jest obecnie hitową produkcją Netflixa. Opowiada on historię trzynastoletniego chłopca oskarżonego o zabicie koleżanki. Obraz wstrząsnął opinią publiczną. Wiele osób zastanawia się, dlaczego, skoro problemy współczesnych młodych ludzi widoczne są na każdym kroku…

"Dojrzewanie" – czyli film, o którym się mówi

Zagubienie widać w każdej szkole

Dzieci i młodzież, które szczerze nienawidzą szkoły to dzisiaj nie wyjątek, ale smutna norma. Powszechne zagubienie i wyobcowanie tylko potwierdzają, że niestety nie jest dobrze.

Zdesperowane dziewczynki w podstawówce wymalowane już w piątek klasie, w siódmej noszące sztuczne paznokcie, bluzki odsłaniające pępek. Chłopcy z buchającym testosteronem, z agresją na poziomie maksimum. Wpatrzeni w telefon, często nieumiejący ze sobą rozmawiać i rozwiązywać problemów. Po szkole zamknięci w domu i jednocześnie w sobie lub na niekończących się zajęciach dodatkowych. Dla siebie kompletnie obcy. Z telefonem przyklejonym do ręki, ciągle nagrywający wszystkich i wszystko. Pod ciągłą oceną.

Rówieśnicy nie zapominają. Kiedyś można było popełnić głupstwo, afera szybko cichła. Dzisiaj może być odtwarzana ustawicznie na niewielkich monitorach telefonów. Takich błędów się nigdy nie zapomina…

Zdziwienie

Nauczyciele wiedzą, że dobrze nie jest, żeby nie napisać, że jest po prostu źle. Sami stają się ofiarą systemu. Po doświadczeniach agresji uciekają ze szkół. Rodzice, którzy rozmawiają dużo z dziećmi także wiedzą, że chodzenie do szkoły to dzisiaj kara. Rzeczywistość jest bardzo daleka od ideału.

Dzieci dzisiaj mierzą się z dużo większą liczbą czynników stresowych niż kiedykolwiek wcześniej. Internet i wszechobecny hejt to nie jest jedyny problem. Inny to powszechne orzeczenia, obecność w klasie osób z problemami z zachowaniem i brak dobrego wsparcia dla nich. Edukacja włączająca, która jest jak komunizm piękna w teorii, ale w praktyce całkowicie pozbawiona sensu.

W konsekwencji w polskich szkołach panuje coraz większy chaos, z którym coraz mniej radzą sobie jednostki wysoko wrażliwe. Poczucie wyobcowania jest coraz większe.

Brak rozmów

Film nie tylko dotyka roli szkoły, ale także problemów ze zrozumieniem i komunikacją w rodzinie. Pokazuje, jak niewiele wiemy o swoich dzieciach i jak nieumiejętnie je wychowujemy. Wskazuje na dramatyczny wpływ mediów społecznościowych, mówi też o konsekwencjach życia na świeczniku. Głośno wykrzykuje bolesne pytanie, w jakim kierunku zmierza świat…

Ciąg zdarzeń to również pytanie o to, jak ważna jest akceptacja dziecka takim, jakie ono jest, bez usilnego zmieniania go na własną modłę. Historia mówi o tym, że jeśli dziecko nie dostanie prawdziwego wsparcia w domu, to już tak naprawdę jest stracone…i o tym, że jeśli rodzic sam czegoś nie ma, to tego nie da. Że każdy jest w tej kreacji większą lub mniejsza ofiarą…

Mówi o samotności, bezsilności i braku wystarczających kompetencji dorosłych. Stawia nas rodziców przed ważnym pytaniem – czy mogę zrobić więcej? Czy robię wystarczająco dużo?

Serial „Dojrzewanie” jednych zachwyca, wbija w fotel, a drugich rozczarowuje. Są głosy o genialnym przekazie i o tym, że osoby zachwycające się nigdy wcześniej nie widziały naprawdę dobrego filmu…a Ty co o tym sądzisz? Czy warto obejrzeć miniserial „Dojrzewanie”?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj