Gdy pozostaje tylko odejść…

4

To, że kochamy możemy uzmysłowić sobie nagle. Bywa to spore zaskoczenie. Często przecież wcale nie planowaliśmy. Zdarza się, że nie chciałyśmy się zakochać, nie teraz i nie w tej osobie.

Serce nie sługa.

Podobnie wygląda to wtedy, kiedy miłość odchodzi. Tu też objawia się jej podstępna twarz. Po serii emocjonalnych huśtawek, protestów, buntu, walki, wycofania i bierności, przychodzi obojętność. Nagle i niepostrzeżenie, choć mija sporo czasu, to i tak zaskakuje swoją bezwzględnością. To ona jest przeciwieństwem miłości. Ta wszechobecna cisza, która wtedy następuje mówi wszystko. Niema, a jednoznaczna.

Miłość kona w samotności…bez motyli w brzuchu i fajerwerków. Gdy nas dotyka, pozostaje tylko odejść. Bo już nie ma nic. Poza szacunkiem do siebie i godnością, którą trzeba ratować… O miłość można było walczyć wcześniej, gdy jeszcze były emocje. Obojętność przekreśla wszystko i niestety trzeba się z tym pogodzić. To koniec.

Przeczytaj – każda kobieta odchodzi powoli.

Podziękować za to, co było

Gdy postanawiamy zakończyć związek, chcemy przekonać same siebie, że to jedyny wybór. Często idziemy tak daleko w wymienianiu argumentów “za”, że się zagalopowujemy. I tracimy realny ogląd sytuacji.

gdy pozostaje odejść

Przemawia przez nas gorycz, rozczarowanie, a nawet złość na to, co tracimy. Dlatego nie patrzymy na przeszłość jak na czas, w którym bywały dobre i złe dni, tylko jak na czarną otchłań. Nie jesteśmy sprawiedliwe. Sądzimy, że wszystko było złe i nie takie, jak być powinno. Zapominamy, że jednak z jakiegoś powodu się zakochałyśmy, że nie wszystko było niefajne, że psuć zaczęło się w pewnym momencie.

Mimo że teraz chcemy odejść, Nie przekreślajmy w sobie tego, co dobre. Pamiętajmy o tym. To część naszej historii. Część nas samych. I może nas to wkurzać, ale taki jest fakt. Po prostu.

Odejść z klasą

Człowieka poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna. Można go ocenić wtedy, kiedy wszystko, co nas łączyło, ustaje. Właśnie wtedy, kiedy od nas nic już nie chce i nic nie potrzebuje, unaocznia się prawda.

Łatwo być miłą i pomocną w stosunku do osób, które mogą się nam do czegoś przydać. Trudniej jest zachować twarz, gdy kipią w nas emocje i chcemy je wylać z całą goryczą. I oddać z nawiązką.

Jednak czy warto to robić? Czy to poprawi nam humor?

Niestety niekoniecznie. Często czujemy się jeszcze gorzej, gdy zrównujemy się do poziomu, do którego normalnie nigdy byśmy nie sięgnęły.

A może lepiej zachować spokój? Być dumną i wznieść się ponad tym?

Bo jeśli nie ma już szans, trzeba odejść. Z godnością i z szacunkiem do siebie, do tego czasu, który minął, a który poświęciłyśmy osobie, z którą się rozstajemy. Skończyło się.

4 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj