Pisanie z koleżanką na boku – czy to jest ok?

0

Teoretycznie będąc w związku, nie wyrzekamy się całego świata. Mamy prawo utrzymywać kontakt z innymi. Z drugiej strony pisanie z kimś na boku, może być alarmujące dla trwałości związku. Pytanie, dlaczego on/ona to robi? Czego brakuje w związku, że potrzeba intymnego kontaktu z kimś innym?

Pisanie z koleżanką na boku – czy to jest ok?

Pokaż mi telefon

Jeśli nie jesteś w stanie pokazać telefonu bliskiej osobie, to znaczy, że masz coś na sumieniu. Jeśli ukrywasz, o czym piszesz, znaczy, że zdradzasz. Tak. To jeden z głównych sygnałów ostrzegawczych. I nieważne, co o tym myślisz i jak bardzo próbujesz się usprawiedliwić – taka jest prawda.

Zdrada nie zawsze oznacza pójście do łóżka. Zdradą jest także oszukiwanie, pisanie w taki sposób, że za żadne skarby nie pokażesz wiadomości swojej ukochanej. Jeśli to, co piszesz do innej, staje się tajemnicą, to znak, że już zdradziłeś.

Pokaż telefon. Zobaczę, czy jesteś wierny

Po co to robi?

W normalnym układzie ludzie sobie wystarczają. Gdy do niego pisze koleżanka sprzed lat, z niewinnym pytaniem, co słychać, on nie odpisuje. Od razu blokuje taką rozmowę. Ma już swoje lata i doświadczenie, dlatego wie, że nie ma „niewinnego” „co słychać”, a wszelkie „okazje” należy ukrócić u podstaw.

Zamiast pisać z inną, może zabrać ukochaną na spacer, wyjść z nią do kina, przytulić. Przecież mamy dla siebie najczęściej tak niewiele czasu… Po co pisać z inną? Co inna kobieta może mi dać, czego nie jestem w stanie zyskać od swojej ukochanej?

Mężczyzna, który jest szczery i oddany, nie będzie potrzebował „koleżanek”.

Lista rezerwowa

Pisanie na boku najczęściej kontynuowane jest przez osoby nieprzekonane co do swojego aktualnego związku. Robi się to po to, aby mieć listę rezerwową, osoby, które w razie potrzeby można wykorzystać, sięgnąć po nie, pocieszyć się nimi…Trzyma się je w konkretnym celu.

Pisanie na boku ma być również formą emocjonalnej odskoczni, zabawą z dopaminą. Robi się to po to, by podbić własne poczucie wartości.

Bez podtekstu

A może on pisze z inną tak po prostu? Bo darzą się sympatią? I nie ma sensu tu szukać podwójnego dna?

Tylko co w sytuacji, gdy jego ukochanej to nie pasuje? Ma prawo nie pasować? Jeśli ona czuje się niepewnie, czy on z tego powodu nie powinien tego przerwać? Czy nie naturalne powinno być dla niego, że koncentrujemy swoją uwagę na drugiej osobie i nie przekraczamy pewnych granic?

Jesteśmy parą i zachowujemy się jak para?

Co innego napisać do kogoś raz na pół roku, a co innego rozmawiać codziennie i nawet żalić się na partnera. Tu też tkwią oczywiste różnice! Pisanie a pisanie….

Najważniejsze jest jednak, by zapytać siebie, co daje mi to pisanie? Jak czuje się z tym, że bliska mi osoba z tego powodu cierpi? Czy rzeczywiście jestem w porządku? I do czego moje zachowanie może doprowadzić? Jak bardzo jestem w stanie nim zaryzykować?

To nie jest tak, że zawsze pisanie jest niewinne i nic nie znaczy. Często sami przed sobą nie umiemy przyznać, dlaczego to robimy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj