Twoja wrażliwość Cię niszczy?

0

Bycie osobą wrażliwą nie jest proste. Wszystko przeżywasz bardziej. Chłoniesz jak gąbka emocje, atmosferę, wszelkie wątpliwości i czyjeś lęki, smutki i zmartwienia. Jesteś jak tarcza, która przyjmuje wszystko, bez wyjątku czy selekcji. Później po długim dniu oglądasz rany, zauważasz zadrapania i wgniecenia. Przydałby się jeden dodatkowy dzień między dziś a jutro, by wszystko wróciło do normy, żeby móc się zregenerować, zanim nastąpi kolejny dzień i znowu zostaniesz wystawiona na ciosy od życia. Specjalnie przygotowane dla osób „delikatnych”. Niestety nie ma takiej opcji. Dlatego niczym złodziej wykradasz ze zbyt krótkiej doby czas na regenerację. I starasz się chronić przed kolejnymi ciosami, uciekając w spokój i samotność. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Ludzie nie rozumieją, dlaczego taka jesteś…Mówią, że masz się uodpornić. Tak jakbyś tego nie wiedziała, jakby to było takie proste….

Twoja wrażliwość Cię niszczy?

Bez ochrony

Osoby wysoko wrażliwe nie mają pancerza, po którym wszystko mogłoby spływać. Są nagie i przez to bezbronne. Wystawione na świat, bliskiego krwiożerczej gęby nienasyconej rzeczywistości. Tylko swoim sprytem i intelektem mogą się bronić, żeby nie być zjedzoną przez chaos codziennych oczekiwań. To niestety nie wszystkim się podoba.

Odpuszczenie

Wysoka wrażliwość wymaga dostosowania się. Świata nie zmienimy, siebie na siłę też nie, możemy co najwyżej udoskonalić swoje mechanizmy obronne. Jednym ze sposobów jest wybieranie ciszy i świętego spokoju. Odpuszczenie dla własnego dobra.

Wrażliwość wymaga dojrzałości. Bez niej szybko się zginie. Może to dlatego osoby z wysoką wrażliwością wyróżniają się najczęściej również niesamowitą dojrzałością i mądrością życiową. Sprawiają wrażenie, jakby były starsze niż są w rzeczywistości, jakby przeżyły więcej niż rzeczywiście było im dane. Może to dlatego, że one z każdej sytuacji rzeczywiście wyciągają więcej lekcji niż wszyscy inni…Chłonąc emocje innych, uczą się też razem z nimi. Codzienność to nie są tylko ich doświadczenia, to są również doświadczenia innych osób.

Osoba wysoko wrażliwa musi zatem wiedzieć, kiedy odpuścić. Nie mówić, nie przekonywać, nie wykładać swoich racji. Helen Mirren miała powiedzieć: „ Zanim się z kimś pokłócisz, zadaj sobie pytanie, czy ta osoba jest na tyle dojrzała psychicznie, aby zrozumieć koncepcję innej perspektywy? Bo jeśli nie, to nie ma sensu. Nie wszystkie argumenty są warte twojej energii. Czasami bez względu na to, jak wyraźnie się wyrażasz, druga osoba nie słucha, aby zrozumieć. Słucha, aby zareagować. Osoby te są uwięzione w swojej własnej perspektywie, nie są gotowe na rozważenie innego punktu widzenia (…). Jest różnica między zdrową dyskusją a bezsensowną debatą”. I właśnie to osoba wrażliwa doskonale rozumie…. Umie bowiem rozpoznać, czy warto w daną przestrzeń angażować swoją energię, czy może w tym konkretnym momencie należałoby się chronić i…uciec lub ukryć się.

Ucieczka? Czy ochrona?

Niektórzy uważają wrażliwców za jednostki słabe, uciekające, takie, które nie konfrontują się, a przecież o to w życiu chodzi, żeby walczyć i się nie poddawać. Za życiowych frajerów czy przegranych.

Jak to wygląda z drugiej strony?

Z perspektywy kogoś, kto żyje podwójnie, a to określenie wcale nie jest przesadą, niezmiernie ważne jest, by mocno się oszczędzać. Uważać, w co i na ile warto się angażować. Dużo lepszą opcją niż walka jest ochrona siebie. To dlatego nie ma szans na przypodobanie się światu, bycie na 200% zawsze i wszędzie, przetrwanie poprzez udawanie, że się jest obecną. Osoba wrażliwa jest za bardzo świadoma siebie i własnych emocji, żeby sobie to robić. Ona woli wyjść, zrezygnować. Być sobą nawet w tych trudnych momentach, w których tak wiele osób tak mnóstwo rzeczy od niej oczekuje.

Czas dla siebie

Kluczowe jest właśnie to coś, co mamy dla siebie. Wrażliwiec ma bardzo bogate wnętrze, które sprawia, że nigdy się nie nudzi. Wcale nie musi być introwertykiem, ale zazwyczaj nim jest. Skupia się na swoich pasjach, muzyce, literaturze, sztuce, teatrze, tańczy, wyrażając się w ruchu, śpiewa, przekazując coś więcej niż znane słowa piosenki, mówi może mało, ale gdy w końcu powie, zadziwia celnością swoich spostrzeżeń. Czas dla siebie jest dla wrażliwej osoby jak tlen. Po prostu nie może i nie chce z niego zrezygnować.

Dochodzenie do siebie

Ten czas jest tak ważny, żeby dojść do siebie. A powodów, by to robić jest wiele. Mogą być to pozornie miłe okazje takie, jak impreza, spotkanie integracyjne, wesele, bankiet. Wszędzie tam, gdzie jest więcej osób, pojawia się też mnóstwo emocji, wydarzeń – wszędzie tam delikatny układ nerwowy osoby wysoko wrażliwej jest nadmiernie aktywowany. Dlatego imprezowanie do poranka może być świetne, ale potrzeba po nim co najmniej dwóch-trzech dni spokoju, by dojść do siebie. Osoba wrażliwa być może zewnętrznie świetnie sobie radzi, gdy wiele się dzieje, ale jej wnętrze przy tym płonie. Potrzebuje spokoju, ciszy, czasu samej ze sobą, żeby dojść do siebie, żeby nie zwariować. Najczęściej ma też swój limit atrakcji, który akceptuje bez zastrzeżeń, a którego przekroczenie to dla niej zdecydowanie za dużo….

Żeby wrażliwość wrażliwca nie wykończyła kluczowa jest:

  • świadomość, że jest się osobą wysoko wrażliwą,
  • wyrobienie nawyku odmawiania,
  • bycie asertywną,
  • umiejętność wyciszenia się i zdystansowania od nadmiaru bodźców,
  • dbałość o siebie.

Jak nie dać sobą manipulować, będąc osobą wysoko wrażliwą?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj