Mówi nam się, że mamy być miłe, uśmiechnięte, ugodowe, głupio się nie upierać, unikać trudnych tematów i kłopotliwych sytuacji. Wszystko po to, by “upolować sobie męża”. Cenne rady? Tak, bo czasami nawet to się udaje. Problem w tym, że wymienione wyżej cechy nie dają nam gwarancji szczęśliwego związku. Są raczej prostą receptą na frustracje i ciągłe niezadowolenie.
Miłe kobiety nie wygrywają bowiem w związku. Bycie sympatyczną to trochę za mało… Potrzebne są całkiem inne cechy.
Kobiety pewne siebie
Mężczyźni czasami wybierają sobie na żony szare myszki. Niestety bardzo często je zdradzają z przebojowymi, pewnymi siebie kobietami.
Era, kiedy poszukiwało się niedoświadczonej gąski, nad którą będzie można dominować, dawno się skończyła. A jeśli nawet gdzieś tam jeszcze ma się dobrze i znajdą się mężczyźni o takich preferencjach, sama siebie zapytaj – czy chcesz być jedną z tych kobiet, z której zdaniem nikt się nie liczy?
W miłości nie ma dla mężczyzn nic bardziej atrakcyjnego od kobiety pełnej godności i pewnej siebie.
Sherry Argov
Oczywiście nie chodzi o to, by być zbyt pewną siebie. Żadna skrajność nie jest dobra. Wychodzenie z założenia, że jestem księżniczką i inni mają mi całować stopy, nie pozwala zbudować wartościowego związku. Żaden mądry mężczyzna nie będzie ciągłe inwestować w związek z kobietą, która ciągle bierze, wymaga i nie daje nic od siebie. Podstawa to praca nad sobą, niezależnie czy jest się kobietą, czy mężczyzną.
Nieidealne
W związku nie chodzi o to, żebyś była idealna. Nikt przecież taki nie jest. Ludzie wręcz stronią od “wszystkowiedzących” “perfekcyjnych” osobników. Życie z nimi jest z jednej strony trudne, a z drugiej nudne.
W związkach wygrywają kobiety nieidealne, ale interesujące, dokładnie takie, do jakich chce się wracać po męczącym dniu w pracy.
Kobiety nieidealne mają tę przewagę nad tymi próbującymi być perfekcyjne, że akceptują oczywisty fakt, że ich partner również jest nieidealny. I nigdy nie będzie w 100% odpowiadał na wszystkie ich potrzeby. Bo przecież nie taka jest jego rola!
Starające się tylko tyle, ile trzeba
Jeśli starasz się za bardzo, odbierasz mężczyźnie pole manewru.
To świetnie, że zawsze wiesz lepiej, umiesz zrobić wszystko szybciej, dokładniej i o niczym nie zapominasz. Problem w tym, że w ten sposób druga strona nie ma szans się wykazać. Dostaje prosty komunikat – po co, skoro ona tak świetnie sobie z tym wszystkim radzi, a ja zawsze robię coś nie tak?
Konsekwencją tego, że on przestaje się starać jest klasyczna sytuacja, w której przestaje również doceniać związek. Wkładając w coś niewiele wysiłku, jego zaangażowanie spada. Paradoksalnie im Ty więcej od siebie dajesz, tym większe ryzyko, że on zacznie się wycofywać z relacji. Należy dążyć do równowagi również w tym aspekcie związku.
Szczere
Można zbudować związek na micie “idealnej kobiety”. Da się tak pokierować swoim życiem, by grać przed innymi, osiągając w ten sposób zamierzone cele. Problem w tym, że to metoda krótkotrwała.
W związku po prostu warto być sobą. Szczerość jest bardzo ważna. Niekoniecznie pełna, bo zawsze warto zachować coś dla siebie, jednak taka, która pozwoli zbudować fundamenty na solidnych podstawach.
“Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś, niż być kochaną za to, kim nie jesteś.”
Sherry Argov
Osoby, które są sobą, robią, co chcą, dostają to, co chcą od życia.
Leniwe
W życiu wygrywają “leniwe” kobiety. Dalekie od poświęceń i robienia czegoś wbrew sobie. Rozumiejące, że równy podział obowiązków w domu nie zakłada wbijania gwoździa raz na dwa lata przez mężczyznę i codziennego gotowania przez kobietę. Bo w miejskiej puszczy większość codziennych obowiązków to zadania przypisywane stereotypowo kobietom. Jeśli tak jest, należy się nimi dzielić.
W takim znaczeniu “leniwa” kobieta nie zgrywa bohaterki, która ze wszystkim radzi sobie sama. Przeciwnie – pokazuje, że absolutnie nie jest wielozadaniowa i gdy pracuje w domu, to obiad “sam się nie robi” i “podłoga sama się nie zmywa” również. Bo “się” nic nie potrafi. Za “się” staje konkretna osoba.
Czasami lepiej nie ujawniać się ze swoją zaradnością, przebojowością i dobrą organizacją czasu. Bo to zamiast skończyć się uznaniem może być pretekstem do wykorzystywania.
Dbające nie tylko o piękno zewnętrzne
Ładne piersi i jędrne pośladki być może wystarczą, by spędzić jedną lub kilka upojnych nocy z atrakcyjnym mężczyzną. Jednak piękna twarz to za mało, by wartościowy mężczyzna chciał się związać z kobietą.
Kobieta powinna mieć coś więcej – wyróżniać się inteligencją, mieć ciekawe hobby, wykazywać się gotowością do rozwoju.
Mądra kobieta wie, że piękno przemija. Inne wartości pozostają. Wie, że trzeba dbać o siebie i związek, bo szczęście nie spada z nieba. Trzeba sobie na nie zapracować. Codziennie inwestując w relację z drugim człowiekiem i pozwalając zainwestować mężczyźnie życia, można wygrać związek.
Nie ma innej drogi jak ciągła i konsekwentna praca. Nic nie jest dane raz na zawsze. I tak jak codziennie pracujemy po 8 godzin lub dłużej, sprzątamy , gotujemy, tak codziennie powinniśmy znaleźć czas na bycie razem. Tylko dla siebie.
czy ja mam prawo cos powiedzieć bez wydzierania się durnych mediów na cały kraj
super artykuł, wszystko się zgadza 🙂
Fajny tekst.
Niestety mężczyźni boją się silnych kobiet,poza tym
mamy takie czasy jakie mamy i Panowie częściej noszą rurki i mentalnie daleko Im od bycia męskim….
Niestety w wielu przypadkach coś w tym jest…
Zgadzam się z Paniami, co do tekstu. Jest świetny. Niestety mniej zgadzam się z komentarzami powyżej. Otóż drogie Panie, mężczyźni nie boją się silnych kobiet (silne, to dokładnie opisane w powyższym tekście, a więc świadome swojej wartości, potrafiące dbać o związek równoprawny). Wg mnie mężczyźni boją się zakompleksionych “despotek”, które tylko nazywają się silnymi, bo na co dzień starają się pokazywać swoją wyższość nad partnerami. Takich kobiet się istotnie boimy.
Robert, dziękuję za to wyjaśnienie.
Szkoda, że tak późno to zrozumiałam i straciłam mnóstwo energii, zapału otrzymując w zamian ciągle rozczarowania. Nie warto być idealną na wszystkich plaszczyznach…
Odkąd jestem nieperfekcyjna, to żyje mi się o niebo lepiej.