Czy nowe życie po 40 jest możliwe? Czy da się odciąć od wszystkiego, co było wcześniej? Postawić wyraźną granicę i powiedzieć głośno – „no, teraz to będzie tylko lepiej”? Tak to właśnie działa. Jeśli mamy szczęście…lub cierpliwość, by wprowadzić niezbędne zmiany.
Spieprzone życie przed 40
Nie wszyscy mają piękne życie, idealne wymuskane domy, mieszkania jak z katalogów, pracę marzeń, mężczyznę, który przytuli i szepnie miłe słowo. Nie każdy po 40 ma dzieci, które kocha i dla których zrobiłby wszystko.
Są tacy, którzy nie mają nikogo. Rodziców, bo zmarli lub gorzej odcięli się od bliskich. Niby są, ale nie można na nich liczyć. Zajęci swoimi sprawami i wcale nie zawsze w patologicznym wydaniu, jakim jest picie i zataczanie się pod blokiem. Czasami zwyczajnie – uznali, że swoje zrobili, wyjechali na koniec świata lub głośno zatrzasnęli drzwi w domu rodzinnym, dając do zrozumienia, że mamy dać im święty spokój.
Niektórzy nie mają rodziców, nie mają też swojej rodziny. Bo nie wyszło. Faceci okazali się skończonymi dupkami. Kilku było nawet na poważnie, ale skończyło się jak zwykle, urwaniem kontaktu z dnia na dzień, bez słowa. Bez żadnego wytłumaczenia. Gdy jeszcze się ma dzieci, dla których jest sens się starać i zmieniać świat na lepszy, to chyba jest prościej.
Ale gdy nie ma następnego pokolenia, często pojawia się gorzka refleksja – na co to wszystko? Po co mi to? Tego typu myśli mogą nawet zahaczać o rejony bardzo
groźne, bo depresyjne. I prowadzić do bardzo przykrych wniosków.
Zresztą nie musi być tak źle. Do życia może nas zniechęcić przypadek, jakieś groźne wydarzenie, coś, co w jednej chwili wywróciło nam świat do góry nogami. Stało się i nie odstanie. W jednej chwili domek z kart się posypał, a ręce zbyt mocno drżą, by móc odbudować go na nowo. I co dalej?
Nowe życie po 40
Gdy mamy poczucie rozczarowania przeszłością i rzeczywistością zastaną, naprawdę trudno znaleźć w sobie odrobinę optymizmu. Uśmiechnąć się i pokrzepiająco powiedzieć sobie, że będzie dobrze. To tak niestety nie działa.
Potrzebny jest jakiś przełom lub czas, który leczy rany i systematyczna praca od podstaw. A to wymaga cierpliwości. Czasami zmiany następują nagle, w momencie niecodziennego wydarzenia, innym razem trzeba nieco poczekać, żeby nad nimi popracować.
Niemniej na pewno jest możliwe. Można zacząć wszystko od nowa. Choć to nie jest proste, ale warto.
Jak zacząć nowe życie po 40?
- Popracuj nad poczuciem własnej wartości.
- Spróbuj wyjechać na jakiś czas.
- Odpocznij. Weź urlop.
- Przyjrzyj się swojemu otoczeniu. Poszukuj pozytywnie nastawionych, inspirujących ludzi.
- Zmień perspektywę. Masz 40+ lat. Patrząc na średnią długość życia, pozostało przed Tobą miej więcej kolejne 40 lat życia.
- Przestań myśleć, czy się opłaca i czy nie jest za późno. Skup się na tym, że wcześniej już nie będzie i każdy dzień zwłoki wydłuża czas dojścia do celu.
- Czytaj mądre, inspirujące książki.
- Oglądaj filmy, które motywują do zmian.
- Rozmawiaj z ludźmi, którym udało się sporo zmienić w dojrzałym wieku.
- Zmień coś w swoim wyglądzie. Zacznij nowe życie po 40 decyzją dotyczącą obcięcia włosów, nową fryzurą czy symbolicznym zakupem czegoś, o czym zawsze marzyłaś.
- Zacznij pisać dziennik, zapisuj codziennie za co jesteś wdzięczna.
- Napisz, do czego dążysz. Cel do zrealizowania, który jest zapisany, łatwiej osiągnąć.
- Udaj się do psychologa. Być może dobrym wyjściem będzie psychoterapia.
Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć nowe, lepsze życie.