Jakich świąt pragniemy, a jakie same sobie serwujemy?

1

Co roku na nie czekamy. Przygotowujemy się. Zabiegamy, żeby było pięknie. Tak jak trzeba. Tak, jakbyśmy chciały. Niestety nie zawsze jest. Często jest tak jak zwykle. Nerwowo, pośpiesznie, z pretensjami w tle. Nie bajkowo, ale nudno. Bez pomysłu. Żeby tylko przetrwać. Życzymy sobie zdrowych i wesołych. A potem zanurzamy twarz w telefony, uciekamy myślami gdzieś dalej. Żeby nie odczuwać. Na koniec mówimy święta święta i po świętach. I mamy spokój aż do następnego roku. Było minęło. Odhaczone. I tylko gdzieś z tyłu głowy kiełkuje myśl, że to nie tak powinno wyglądać. Jakich świąt pragniemy, a jakie mamy?

Jakich świąt pragniemy, a jakie same sobie serwujemy?

Ma być idealnie

Zaczyna się od dobrych intencji. Bo ma być idealnie. Chcemy, żeby było tak, jak należy. Perfekcyjnie. Choinka doskonale ubrana. Bombki z każdej strony. Na dole też. Tam gdzie nie widać również. Kurz wytarty. Nawet ten z najwyższej półki. Okna umyte. Czekamy na odwilż. Plusowa temperatura i jedziemy ze ścierką. Stajemy na drabinach, wspinamy się po krzesłach. Żadnych smug. Okaże się, czy się udało, gdy wyjdzie słońce. Przecież gdy zaczniemy szukać pierwszej gwiazdy, trzeba mieć przez co spoglądać.

Ozdoby idealnie dobrane. Pościel przebrana. Odkurzone za łóżkiem, pod szafą i w najmniejszych zakamarkach.

Najlepsze przepisy. Te wypróbowane. Upolować najwyższej jakości produkty w sklepie. Nie na ostatnią chwilę, bo zostaną resztki. W jednym sklepie się nie da. Bo tu są ulubione ryby, a w drugim dają najlepsze owoce. Trzeba pamiętać jeszcze o ozdobach do pierników.

Pieczenie to osobna historia. Wystarczająco wcześnie, żeby pierniczki zmiękły, ale również wystarczająco późno, żeby wszystkich nie zjeść. I tak skończy się tak, że będzie trzeba robić dwie porcje. Potem strojenie. Znowu idealnie. Tak, żeby kolory doskonale prezentowały się na stole. Dzieci ładują wszystko, mieszają niemiłosiernie barwami? Tych pierniczków nie damy na stół.

Przed godziną zero, cisza, nerwowość. Jeszcze przetrzeć stół w kuchni, zmienić ręczniki na świeże, to i tamto też. Zmęczone, wyczerpane wręcz siadamy do stołu. Mamy dość, choć to wigilia. Są narzekania, bo dzieciom nie smakuje ryba. Ciocia z wujkiem się spóźniają, dziadek zasypia. I znowu ktoś zaczął o polityce….

Chcemy spokoju, odpoczynku, a mamy to, co zwykle.

Umęczone nie umiemy odpoczywać

Trzeba umieć odpoczywać. I trzeba mieć dobre warunki do tego. Niestety poddajemy się presji. Zbyt często wciąga nas konsumpcyjny wymiar świąt. Stajemy się zakładnikiem tradycji. A potrzebę kupowania coraz droższych prezentów podkręcają coraz bardziej tkliwe filmy o starszym panu w czerwonym kubraczku na Netflixie. Pragniemy, żeby choć jeden wieczór był bajkowy, idealny. Upominkami usypiamy wyrzuty sumienia, tworzymy magię świąt dodatkami. Szukamy szczęścia w symbolach i w pięknych melodiach. Często mamy wrażenie, że oszukujemy siebie.

Bo gdyby to od nas zależało:

  • olałybyśmy mycie okien,
  • kupiłybyśmy proste upominki tylko dzieciom,
  • pojechałybyśmy nie do rodziny, ale do ciepłych krajów,
  • być może przespałyby święta lub całe dnie czytały/leżały i oglądały wcale nie świąteczne filmy,
  • uciekłybyśmy od tych szalonych przygotowań,
  • spędziłybyśmy ten czas inaczej.

I rzeczywiście wiele osób tak robi. Zamiast dwunastu dań wybiera 2-3, ale ulubione. Nie szaleje z zakupami, robi takie, jak na weekend. Spędza święta powoli, leniwie, bez presji.

A może tym razem inaczej?

Może posłuchać serca i trochę odpuścić? Pozwolić, żeby było rodzinnie, a nie idealnie? Dać sobie pomóc ze świętami. Nie stać przy garach? Więcej się uśmiechać, a mniej przestawiać dzieci z kąta w kąt? Śmiać się z nieidealnych pierniczków i zbyt mocno przysmażonej ryby. Tego, że było nieidealnie nikt nie będzie pamiętał. Na zawsze jednak zapamiętamy atmosferę i to, jak się czuliśmy. Jak się traktowaliśmy. Bo święta mogą być piękne i powinny takie być. Zacznijmy od zmiany nastawienia, a wszystko inne potoczy się samo…

1 KOMENTARZ

  1. Dla mnie już od kilku lat święta są sztuką odpuszczania. Wcale nie musi być idealnie. Nie wszystkie okna muszą być umyte. Może będzie jedna sałatka mniej. Ale ważniejsze, żeby atmosfera była piękna, bo po latach pamięta się przede wszystkim emocje.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj