10 dowodów na to, że życie naprawdę zaczyna się po 40

0

Można przeżyć całe życie i nie żyć ani jednego dnia. Być jak zombie. Niby człowiek chodzi, oddycha, je, ale w praktyce jest to funkcjonowanie na pół gwizdka. To jak słuchanie muzyki ze stoperami w uszach czy oglądanie morza na niebieskim ekranie smartfona. Zamiast czuć, przeżywać, zadowalamy się namiastkami. Szkoda tak żyć, prawda? Zdecydowanie! Czy jest jakaś alternatywa? Oczywiście! Przebudzenie. Takie, które najczęściej następuje w okolicy 40 urodzin. Oto, dlaczego życie naprawdę zaczyna się po 40.

10 dowodów na to, że życie naprawdę zaczyna się po 40

Stajesz się asertywna

Większość osób potrzebuje czasu, żeby dorosnąć do asertywności. Rzadko tę niezmiernie ważną cechę otrzymujemy w pakiecie, już w procesie wychowania. A szkoda, bo wiele mogłaby ona nam ułatwić.

Asertywność to bowiem wolność. To możliwość życia według własnych zasad.

Życie zaczyna się po 40. W końcu odnajdujesz swoje miejsce

Nie ma nic ważniejszego w życiu niż znalezienie własnego miejsca. Zorientowanie się, co nam sprawia przyjemność i robienie tego. Chodzi o to, żeby odnaleźć sens. Mieć poczucie, że to czemu się oddajemy, jest dobre. Gdy odnajdujemy swoje miejsce w życiu i robimy to, co należy, zazwyczaj wszystko zaczyna się układać.

Niestety droga do siebie najczęściej nie jest prosta ani łatwa. Potrzeba dużo czasu i mnóstwo doświadczeń po drodze, żeby pewne rzeczy zrozumieć.

Zyskujesz odwagę

Druga rzecz, do której trzeba dojrzeć to odwaga. Odwaga do bycia sobą, do życia zgodnie z własnymi zasadami, odwaga do bycia nielubianą. To dzięki nim pod wieloma względami życie zaczyna się po 40.
Nic tak nie odblokowuje naszego potencjału, jak właśnie odwaga.

Mówisz, a niech gadają

Innego rodzaju przełom?
Nazwany wprost. Masz to gdzieś. Niektórzy to gdzieś określają mocno dosadnie. W d…to mam. Postawa mocno wyzwalająca.

I to też przychodzi z wiekiem. Wiesz już, że nie ma co się ograniczać, zamykając się w więzieniu tworzonym przez społeczne nakazy i zakazy. Nie ma sensu pozwalać, by inni kneblowali nam usta ciągłymi komentarzami i uwagami na nasz temat. Po 40 idziesz przed siebie i mówisz – niech gadają. Tak, w dojrzałym wieku to znacznie prostsze niż kiedykolwiek wcześniej.

Nie wstydzisz się

Wstyd bywa toksyczny. Zwłaszcza jeśli wstydzimy się nie tego, co powinniśmy. A na domiar złego blokują nas nasze przekonania dotyczące tego, co wypada a co nie. Gdy poukładamy sobie w głowie wiemy, że bardziej powinniśmy wstydzić się głupoty niż nadmiernych kilogramów. Przekierowujemy wtedy swoją energię na dbanie o siebie – nie tylko zabieganie o wygląd, ale również intelekt.

Opuszczasz nieodpowiednich ludzi

Właściwe osoby wokół potrafią wszystko zmienić. Teraz to wiesz. Dlatego nie boisz się lepszych od siebie, tych, którym udało się bardziej niż tobie. Lubisz mieć obok kogoś, kogo możesz doceniać i podziwiać tych, którzy cię inspirują.

Świadomie dajesz sobie spokój z toksykami, narcyzami, osobami, które żerują na tobie i twojej energii.

Żegnasz wampiry energetyczne i w końcu zaczynasz doceniać siebie. I swój czas. Nie poświęcasz go już na nieodpowiednie osoby. I to dlatego życie zaczyna się po 40. Bo już wiesz, że lepiej być samą niż z byle kim.

Wiesz, że nie ma czasu do stracenia

Zmienia się też twoja perspektywa czasu. Widzisz, że wszystko mija szybciej niż byś chciała.

Rzeczywistość się zbyt mocno zmienia.

Już nie czujesz się nieśmiertelna. Masz świadomość, że wszystko ma swój kres. Dlatego lepiej zarządzasz swoim czasem. Nie chcesz już go bezsensownie marnować.

Przestajesz przejmować się głupotami

Czy to, co teraz zajmuje mi głowę ma naprawdę znaczenie? Jak na ten fakt spojrzę po latach? A może już po kilku dniach wszystko przestanie być ważne?

To, co wyzwala energię i nastraja mocno pozytywnie to fakt, że przestajesz przejmować się głupotami. Im masz więcej lat, tym radzisz sobie z tym coraz lepiej.

Nie boisz się być sobą

Łatwo być taką jak wszyscy. Trudno być sobą. Zwłaszcza w świecie, w którym ceni się sztuczność, banał i kłamstwo.

Wtopić się w tłum? Nie wychylać się? A może żyć odważnie i uczciwie? Tak, żeby zawsze móc ze spokojem spojrzeć sobie w twarz? Wygoda czy uczciwość?

Lubisz siebie

I to, co najważniejsze. Na końcu, ale nie znaczy, że można to ominąć. Wprost przeciwnie. To priorytet. Polubienie siebie, wybieranie swojego towarzystwa. Umiejętność mądrego kochania własnej osoby. Brak nudy, ciągła gotowość, żeby inwestować w siebie i swój rozwój.

Gdy lubisz siebie, jesteś jak siła, której nie sposób zatrzymać. Tak się składa jednak, że wiele z nas potrzebują czasu, aby tak prawdziwie pokochać siebie… jednak gdy to w końcu nam się udaje, szczerze i w pełni, to wtedy życie zaczyna się na 100%. W wielu przypadkach dzieje się to właśnie po czterdziestce.

I z tego powodu czterdziestka bywa taka magiczna!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj